Część III Sprawa sądowa Rozdział XI Przychody i manipulowanie kosztami przez Spółdzielnię
3. Dlaczego opłaty właścicieli,
którzy nie są członkami spółdzielni, powinny być niższe niż opłaty członków
spółdzielni
Wynika to bezpośrednio z brzmienia art. 4 ust. 4 ustawy o spółdzielniach
mieszkaniowych, który stanowi, że właściciele
lokali, którzy nie są członkami spółdzielni, uczestniczą w wydatkach związanych
z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości stanowiących mienie spółdzielni,
które są przeznaczone do wspólnego korzystania przez osoby zamieszkujące w
określonych budynkach lub osiedlu. Członkowie spółdzielni uczestniczą w
kosztach eksploatacji i utrzymania wszystkich nieruchomości spółdzielni.
Zarząd spółdzielni, biegła sądowa, sędziowie patrzą na ten przepis i
go nie widzą? Przecież to absurd, który nie da się wyjaśnić w racjonalnych
kategoriach. Moim zdaniem, widzą, ale stosując punkt widzenia sprzed 1989 r.,
nie chcą lub nie potrafią wyciągnąć z niego prawidłowych wniosków, dlatego z
uporem maniaka opierają się na zapisach statutu i planu kont ewidentnie
sprzecznych z ustawą i wmawiają mi, że stosuję przepisy ustawy o własności
lokali, chociaż moje wnioski wynikają z przepisów ustawy o spółdzielniach
mieszkaniowych i ustawy o rachunkowości.
A tymczasem Roman Dziczek w książce „Spółdzielnie mieszkaniowe
Komentarz” wyraźnie pisze na stronie 132:
„Właściciele lokali niebędący członkami nie uczestniczą w pokrywaniu
kosztów utrzymania i eksploatacji nieruchomości należących do spółdzielni
(szerzej – mienia spółdzielni), poza tą częścią, która objęta jest kosztem
zarządu nieruchomością wspólną. Ponoszą oni jednak wydatki związane z
eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości stanowiących mienie spółdzielni, które
są przeznaczone do wspólnego korzystania przez osoby zamieszkające w określonym
budynku lub osiedlu.”
Opierając się na zapisach ustawowych można stwierdzić, że ewidencja i
kalkulacja kosztów prowadzona przez spółdzielnie powinna wyglądać w następujący
sposób:
Jest to znana i powszechnie używana na świecie metoda ewidencji i
kalkulacji kosztów według miejsc powstawania. Spółdzielnia, jak zrozumiałem z
opinii biegłej sądowej, nie stosuje etapu rozliczania kosztów zaznaczonego
ramce. Najpierw rozlicza koszty ogólne zarządu i GKR (grupy
konserwatorsko-remontowej) na rodzaje przychodów z działalności według udziału
tych przychodów w ogólnej kwocie przychodów.
(Spółdzielnia i biegła sądowa nazywają tą metodę zasadą struktury
sprzedaży i wywodzą z art. 15 ust. 2 i 2a ustawy o podatku dochodowym od osób
prawnych. Jest to bzdet kompletny ponieważ ustawa o rachunkowości, zgodnie z którą
prowadzone są ewidencja i rozliczenie kosztów, oraz ustawa o podatku dochodowym
od osób prawnych posiadają inne definicje przychodów i inne definicje kosztów.
Gdyby spółdzielnia chciała być w zgodzie z ustawą o podatku dochodowym od osób
prawnych, musiałaby najpierw ewidencję kosztów przekształcić w ewidencję
wydatków stanowiących koszty uzyskania przychodów, co byłoby bardzo
pracochłonne i do niczego nieprzydatne. Prawdopodobnie w planie kont Spółdzielni
taki zapis istnieje od kilkudziesięciu lat z czasów, kiedy jeszcze nie było
ustawy o rachunkowości, i od tej pory jest bezmyślnie powtarzany w każdej
następnej wersji planu kont. Biegła sądowa, która wykonuje czynnie zawód
doradcy podatkowego, powinna to wyłapać i przynajmniej nie powtarzać takich
bzdur w swojej opinii.)
Koszty zarządu i GKR przydzielone przychodom z tytułu świadczenia
usług eksploatacji i utrzymania są następnie dzielone na nieruchomości i lokale
według ich powierzchni. Wszystkie koszty obciążają stawkami średnimi wszystkie
nieruchomości i lokale, co jest sprzeczne z art. 4 ust. 4 ustawy o
spółdzielniach mieszkaniowych.
Metoda stosowana przez Spółdzielnię jest sprzeczna także z podstawową
zasadą rachunkowości, zwaną „true and fair view”, która nakazuje pokazać prawdziwy
obraz firmy. Spółdzielcy są wprowadzani w błąd ponieważ myślą, że koszty
wykazane w rejestrach dotyczących ich nieruchomości są kosztami prawdziwymi, a
one są jedynie kosztami średnimi. Spółdzielcy nie zdają sobie sprawy, że
właściciele tańszych mieszkań dopłacają do właścicieli droższych mieszkań.
Waldemar Mierniczek
Komentarze
Prześlij komentarz