Część II Spółdzielnie mieszkaniowe Rozdział V Demokracja socjalistyczna – drzewa

Demokracja socjalistyczna niszczy drzewa, wśród których funkcjonuje. Dotyczy to nie tylko spółdzielni, ale także innych organizacji w Polsce i osób fizycznych (jak to widać na zdjęciach załączonych w dodatku). W gospodarkę roślinami rosnącymi na terenie spółdzielni zamieszane są, między innymi, trzy rodzaje podmiotów:

1. Państwo jest właścicielem wszystkich drzew w Polsce, tych które posadziło lub wysiało, a także tych posadzonych przez inne podmioty, na przykład spółdzielnie lub spółdzielców. Państwo teoretycznie (bo w praktyce ma to w dupie) dba o wszystkie drzewa, a za ich wycięcie nakłada drakońskie kary, sięgające kilka milionów złotych. Nie dotyczy to drzew w prywatnych sadach i lasach.

2. Spółdzielnia, jako zarządca nieruchomości, zobowiązana jest dbać o roślinność, krzewy i drzewa na działkach, którymi zarządza. W praktyce wygląda to tak, że spółdzielnia przy pomocy własnych pracowników lub wynajętych firm strzyże trawę, przycina krzewy i drzewa. Jakość tej pracy jest najczęściej fatalna, co można zobaczyć na załączonym wydruku dotyczącym spółdzielni Morena w Gdańsku.

3. „Spółdzielcy” mają czasami swoje ogródki lub działki. Rośliny, w tym także drzewa posadzone na tych działkach, uważają za swoje. W związku z tym pojawiają się nieuchronne konflikty. Jako, że to demokracja socjalistyczna, konflikty te najczęściej załatwiane są w taki sposób, że „przeszkadzające” rośliny wycina się sąsiadowi w nocy, kiedy nikt nie widzi. Można też podlać mu drzewo środkiem chemicznym lub w inny sposób spowodować uschnięcie rośliny. Patrząc na załączone zdjęcia można powiedzieć, że na wycięcie drzew i krzewów przez sąsiada odpowiedzią powinno być wycięcie drzew i krzewów u niego. Tylko co te rośliny winne, żeby niszczyć je w imię prowadzenia działań odwetowych?

Nie wszystko dzieje się w sposób opisany wyżej. Niektóre działania spółdzielni są niezrozumiałe. Po co na przykład spółdzielnia wycina sześć dorodnych zdrowych topoli lub potężne drzewa wzmacniające skarpę??? Zapytana, odpowiada, że to oczywiście „spółdzielcy” chcieli, bo przeszkadzają im pyłki topoli, a ona tylko odpowiada na zapotrzebowanie społeczne. Natomiast co się tyczy skarpy, to w miejsce wyciętego drzewa posadziła nowe.
 
Brak tylko było odpowiedzi na pytanie, co stało się z drewnem z tych drzew???

Waldemar Mierniczek

Komentarze

Popularne posty