Część III Sprawa sądowa Rozdział XI Przychody i manipulowanie kosztami przez Spółdzielnię
6. Związek konieczny pomiędzy kosztami a
nieruchomościami.
Rodzi się
pytanie skąd w ogóle w społeczeństwie bierze się przyzwolenie na działanie tak
nieuczciwych, niemoralnych, nieetycznych, złodziejskich wprost modeli działania
instytucji nazywanych dla niepoznaki „spółdzielniami”?
Art. 4 ust.
4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych mówi o tym, że musi być związek pomiędzy
kosztem, a nieruchomością przeznaczoną do wspólnego korzystania przez
mieszkańców osiedla lub określonych budynków. Pomiędzy śmietnikiem znajdujących
się cztery kilometry od domu, a nieruchomością stanowiąca ten dom nie ma
żadnego związku. Kpiną z prawa jest twierdzenie zawarte w planie kont Spółdzielni
i jej pismach procesowych, że wszystkie nieruchomości spółdzielni są
przeznaczone do korzystania dla wszystkich mieszkańców spółdzielni. Sąd, który
potwierdził swoim wyrokiem stanowisko Spółdzielni, stawia się w niekorzystnym
świetle.
Podobnie
musi być związek pomiędzy poniesionym kosztem, a eksploatacją i utrzymaniem
nieruchomości. Koszty funkcjonowania spółdzielni jako osoby prawnej nie
wykazują takiego związku, spółdzielnia nie powinna tymi kosztami obciążać właścicieli
lokali, którzy nie są członkami spółdzielni, ale obciąża, a Sąd nie ma nic
przeciwko temu, chociaż jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami i istotą
prawa własności. Opłata za funkcjonowanie spółdzielni jako osoby prawnej nakładana na właścicieli lokali, którzy nie są członkami Spółdzielni to zalegalizowany
haracz.
Roman
Dziczek w książce „Spółdzielnie mieszkaniowe Komentarz” wyraźnie pisze na
stronie 135:
„Koszty
zarządu daną nieruchomością muszą być wyodrębnione. Dla właściwej praktyki
organów spółdzielni, które będą zarządzać teraz mieniem swoich członków oraz
właścicieli niebędących członkami, należy przytoczyć uchwałę Sądu Najwyższego z
29 maja 2000 r., III CZP 10/00 (OSNC 2000, nr 12, poz. 215): „Zakład gospodarki
mieszkaniowej lub podobna jednostka komunalna powołana do administrowania
zasobami mieszkaniowymi gminy, która jednocześnie sprawuje zarząd mieszkaniami
wykupionymi od gminy, nie może obciążać ich właścicieli kosztami własnego
funkcjonowania, chyba że tak ustalono w umowie o sprawowaniu zarządu”.
Przytoczona teza (…) wskazuje (…) że koszty zarządu nieruchomością wspólną nie
są tożsame z kosztami funkcjonowania jednostki zarządzającej. W uzasadnieniu
Sąd Najwyższy wskazał, że kosztami zarządu są te tylko, które bezpośrednio lub
pośrednio wiążą się z czynnościami składającymi się na zarząd nieruchomością
wspólną (…)”
Wskazywaliśmy
Sądowi, że istnieje taki rozsądny zgodny z przepisami, istotą prawa własności i
rozsądkiem wyrok, ale Sąd nie wziął go pod uwagę przy wydawaniu własnego wyroku.
Albo jest to
pozostałość po komunie, która tak mocno zryła ludziom mózgi, że nie odróżniają
oni sprawiedliwości społecznej od bolszewickiej zasady, że wszystko jest
wspólne, albo jest to skłonność do zachowań mafijnych, co zresztą wychodzi na
to samo.
Jeff Guinn pisze
w książce „Manson ku zbrodni” na str. 239
„Charlie i
Rodzina dopuszczali się niekiedy wynoszenia towarów ze sklepów, czego wcale nie
uważali za kradzież, gdyż uważali, że w idealnym świecie wszystko powinno
należeć do wszystkich.”
Waldemar Mierniczek
Komentarze
Prześlij komentarz