Część I Otoczenie Rozdział V Prawnicy, sędziowie

Skoro w państwie funkcjonuje system prawa i ministerstwo sprawiedliwości, to jest w nim miejsce dla prawników, czyli ludzi, którzy znają się na prawie. Prawnicy tworzą, zgodnie z Konstytucją RP, korporacje adwokatów i radców prawnych. Prawnicy wykonują zawód zaufania publicznego.

Nie tak łatwo dostać się do tej korporacji. Korporacja prawników uchodzi za najbardziej izolowaną od społeczeństwa ze wszystkich korporacji wolnych zawodów. Dominują w niej stare rody prawnicze i mniejsze rodziny, które strzegą swoich przywilejów. Ponieważ same przeprowadzają egzaminy i prowadzą aplikacje (czyli praktyki zawodowe) dla absolwentów wydziałów prawa, aby dostać się do zawodu nie wystarczą nawet doskonała znajomość systemu prawa i ponadprzeciętne zdolności. Trzeba jeszcze mieć odpowiednie znajomości i poparcie w środowisku korporacyjnym aby rozpocząć lukratywną praktykę jako adwokat, radca prawny, prokurator, sędzia, notariusz, czy też w zawodach pokrewnych jak komornik czy syndyk.
 
Zwykli ludzie boją się prawników. Niesłusznie. Przecież skoro podstawowym kryterium dostania się do zawodu są znajomości i koneksje rodzinne, to oznacza, że nie trafiają tam najlepsi i najzdolniejsi, wręcz przeciwnie, trafia tam wiele matołów, którzy bez rodziców nie poradziliby sobie w życiu zawodowym.

Po drugie: proszę zdać sobie sprawę, że w każdym procesie sądowym występuje średnio dwóch prawników: jeden po stronie wygrywającej proces, a drugi po stronie przegrywającej. To oznacza, przy założeniu, że sądy wydają sprawiedliwe wyroki, że wystarczy iść do sądu po sprawiedliwość mając mocne oparcie w obowiązujących przepisach prawa. Nawet najlepszy prawnik po przeciwnej stronie powinien przegrać. Tak byłoby, gdyby jako sędzia występował niezależny, dobrze wykształcony prawnik kierujący się przy wydawaniu wyroku przepisami prawa.

Ale tak nie jest. Każdy kto miał do czynienia w Rzeczpospolitej Polskiej z sądem jako strona lub jako świadek, wyczuje to na pierwszy rzut oka i ucha. Rzadko kiedy sąd zna i rozumie przepisy według których sądzi, najczęściej nie przeczytał w ogóle akt sprawy, a wyrok miał przygotowany przed wejściem na salę, w której wyrok ma zapaść.

Dlaczego tak się dzieje? Z tego prostego powodu, że sędzia ma bezwzględny dożywotni immunitet i może robić co mu się podoba. Nie musi się niczym przejmować. Co innego, gdyby był wybierany na okres kilkuletniej kadencji, na przykład przez władze samorządowe lub ludność okręgu, w którym będzie wydawał wyroki, a po zakończeniu kadencji byłby oceniany, co mogłoby go kosztować karierę.

Podsumowując: niezależność sędziego nie powinna być niezależnością od odpowiedzialności, tylko niezależnością od nacisków w trakcie wydawania wyroku i z tego powinien być oceniany.

Przykład bezkarności sędziego: sędzia Milewski z sądu gdańskiego, który okazał się dyspozycyjny wobec kancelarii Premiera rządu (prowokacja dziennikarska). Sędzia Milewski nie poniósł żadnej odpowiedzialności za swoją „niezależność” – został przeniesiony do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Inne zawody przeznaczone dla prawników to syndyk, komornik, notariusz.

Wybryki komorników są powszechnie znane zwykłym Polakom, że przypomnę zajęcie przez komornika ciągnika osoby trzeciej (która nie miała żadnych długów), ponieważ kumpel tegoż komornika upatrzył sobie i zamówił właśnie ten ciągnik. Po zajęciu ciągnik miał zostać przekazany na aukcję, w której kumpel komornika miał go nabyć po zaniżonej cenie. Tylko rozgłos, jaki nadała sprawie telewizja, sprawił, że komornik oddał ciągnik, jakkolwiek nie poniósł żadnych konsekwencji. Krajowa Rada Komornicza stanęła w jego obronie.

Zawód syndyka ciężki jest. Prawo upadłościowe pozwala prowadzić syndykowi postępowanie upadłościowe w nieskończoność ku jego zadowoleniu, ponieważ dochody z upadłości idą w pierwszej kolejności na zaspokojenie kosztów upadłości, a więc do syndyka i jego kumpli. Wystarczy tylko raz na kwartał uzyskać podpis sędziego komisarza (teoretycznie sprawującego nadzór nad postępowaniem upadłościowym) przedłużający postępowanie upadłościowe.

W Polsce działają całe gangi prawnicze złożone z wyszukiwaczy trefnych nieruchomości, prawników fałszujących testamenty, notariuszy, którzy im te testamenty rejestrują, sędziów legalizujących przekręty, czyścicieli kamienic. Celem gangu jest przejęcie za psie pieniądze nieruchomości, a następnie sprzedanie ich z zyskiem. Łańcuszek kolejnych nabywców musi być zachowany, aby ostatni „właściciel” mógł z „czystym sumieniem” powiedzieć, że kupił nieruchomość w dobrej wierze. Takie kradzione nieruchomości nie podlegają zwrotowi do prawowitego właściciela.

Władze w Polsce są nieskuteczne w egzekwowaniu prawa i ściganiu nadużyć. Jak mogą być skuteczne, skoro ich przedstawiciele przejmują po korzystnych cenach atrakcyjne nieruchomości, że wspomnę tu o Prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, czy Prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu.

We wszystkich większych miastach władze samorządowe są zainteresowane, aby wysiedlić dotychczasowych posiadaczy (wynajmujących mieszkania komunalne) z centrum miast i przejąć je dla potrzeb własnych i swoich znajomych. Robią to podnosząc czynsze ponad miarę. O protestach mieszkańców media nie informują, nawet kiedy są one związane ze śmiercią protestujących, jak w Gdańsku.

Skoro wszelkie działania prawników, nawet te mafijne, są w Polsce bezkarne, a korupcja szerzy się z zatrważającą szybkością, co robią służby bezpieczeństwa wewnętrznego jak CBA, CBŚ, ABW i inne? Niewiele. Ostatnim krokiem we właściwym kierunku było powołanie nowej służby, Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 2006 roku. Chodziło o to, aby nowe służby, nieuwikłane w żadne nieczyste interesy, zajęły się zwalczaniem patologii. Po odejściu PiS-u od władzy CBA została spacyfikowana, a jej szef Mariusz Kamiński omal nie wylądował w pierdlu. Natomiast Pani Sawicka, sfilmowana w trakcie otrzymywania łapówki, została przez sąd zwolniona od odpowiedzialności i niewykluczone, że będzie się starała o odszkodowanie za doznane krzywdy.

Sygnał, który poszedł do społeczeństwa w tej sytuacji był prosty: nie podskakujcie, nasi ludzie mogą robić swoje, nic im nie grozi.

Pomysł powołania nowej organizacji w miejsce starej skorumpowanej jest dobry. We Włoszech nikt nie ufał policji, która była penetrowana przez mafię, powołano oddziały Carabinieri. NSZZ Solidarność dlatego był tak skuteczny w 1980 r. ponieważ stanowił całkiem nowy związek zawodowy, w którym władzę powołano od dołu.

Karykatura pomysłu „nowej organizacji” jest wykorzystywana przez polityków: UW-UD-PO-Nowoczesna to taki ciąg nowych partii, z których każda pozornie jest nowa, ale służy jedynie do sprawowania władzy w sposób nieprzerwany przez tą samą opcję polityczną.

Czy można powołać całkiem nowe sądy??? Można, tylko trzeba mieć wolę polityczną wprowadzenia „Opcji „0””.

Strach przed prawnikami ma charakter „mistyczny” i każdy musi go pokonać jak najszybciej, jeżeli chce zostać wolnym człowiekiem.

Nie należy zapominać, że wielu prawników i sędziów wspomaga czynnie organizacje mafijne oraz o tym, że generalny gubernator Hans Frank także był prawnikiem i to podobno dobrym. Doktorem nauk prawnych był Heinz Auerswald – niemiecki komisarz do spraw warszawskiego getta, a adwokatem i notariuszem Heinz Reinefarth, który wymordował kilkadziesiąt tysięcy cywilów na Woli podczas Powstania Warszawskiego.

Vadim J. Birstein w książce „Smiersz tajna broń Stalina” pisze o radzieckim prawniku Jonie Nikitczenko w taki sposób:
 
„Tylko podczas jednej rozmowy telefonicznej mającej miejsce w 1937 r. Nikitczenko zgodził się skazać 102 osoby na śmierć, nie oglądając nawet akt ich spraw. Pewien świadek zeznał w 1940 r.: „Na posiedzeniu Kolegium Wojskowego aresztowany stwierdził, że odwołuje swoje wcześniejsze zeznania, ponieważ był bity [przez śledczych]. Przewodniczący Nikitczenko powiedział mu na to: „Chcecie, żeby was jeszcze trochę pobili?””.”


Waldemar Mierniczek


Co się zmieniło: sędzia od pendrive'ów, sędzia od części do wiertarki, sędzia od 50 zł, które na ladzie w stacji benzynowej położyła staruszka, niewinny skazany na 25 lat za gwałt, Joanna Brzeska spalona za walkę o prawa lokatorów, "mafia notariuszy", "nadzwyczajna kasta". Każdy samodzielnie potrafi ocenić te fakty.

Komentarze

Popularne posty